->Freestyle431: Chłopie, dlaczego ...

Najnowsze komentarze
easyxjrider
do: Dewiacja przed kamerą czyli jak zgwałcić Hondę
do:
Nie jestem w stanie oglądnąć tego ...
do:
A dziękuję, również trzymam kciuki...
do:
Trzymam kciuki i powodzenia.
do:
Więcej komentarzy
To co napiszę, może wzbudzić spore...
Moje miejsca
Moje linki
16 styczeń 2014 16:50
Przeniosłem się, za zakręt.
Blog Czupryna na Gumie ma się całkiem dobrze. W zasadzie to ma się lepiej niż kiedykolwiek.
26 lipiec 2013 15:40
Survival na Gumie część 3 - jazda w upale
Wakacyjne Słońce od rana nagrzewa asfalt. Wychodzisz z domu, patrzysz w niebo, ani jednej chmurki. Uśmiechasz się pod nosem, długo czekałeś na taką pogodę. Adrenalina buzuje Ci we krwi. W połowie drogi do garażu zaczynasz czuć, że Twój kombinezon zamienia się w mobilną saunę. Chwilę później masz na sobie worek z wrzącą wodą. Nic to, myślisz, będziesz w siodle to się ochłodzisz. Na pierwszych światłach zaczynasz rozważać emigrację do Skandynawii. Sto kilometrów dalej od gorąca tężeje Ci białko w oczach. Cholera, oby tylko w oczach.
19 lipiec 2013 13:18
Pantofle kontra motocykliści czyli o akceptacji pasji
To będzie trudna rozmowa. Usiądź, odetchnij, weź szklankę wody. Wygodnie? To dobrze, bo dzisiaj porozmawiamy o motocyklach. Po Twojej ożywionej reakcji widzę, że spasował Ci temat. Przed oczami masz lśniącą maszynę, która czeka wiernie w garażu. Setki wspólnie spędzonych godzin, masa przygód, emocje, które w Tobie wzbudza. Pamiętasz moment jej zakupu Ten pierwszy raz, kiedy jej silnik odpowiedział na wezwanie rozrusznika? Ba, jestem pewien, ze pamiętasz. Tak samo, jak pamiętasz wszystko to, co niosła ze sobą później, każdy kilometr, każdą godzinę w garażu. Ok, do rzeczy. Rodzina akceptuje Twoją pasję?
12 lipiec 2013 18:52
Dewiacja przed kamerą czyli jak zgwałcić Hondę
Motocykle to droga zabawa. Już samo kupno jednośladu, niezależnie czy nowego czy z drugiej ręki, wiąże się ze sporym wydatkiem. Do tego dochodzi niezbędny ekwipunek oraz koszty utrzymania. Nic dziwnego, że dbamy o nasze maszyny niczym ojcowie o cnoty swoich córek. Dmuchamy (ok, oni raczej nie dmuchają), chuchamy, pucujemy, jeździmy do mechanika z każdą pierdołą, żeby tylko spokojnie zasnąć. Rozbieramy i składamy, śrubka po śrubce. Ba, niektórzy nie żałują nawet na benzynie i z troską w oczach leją paliwo lotnicze.
27 czerwiec 2013 16:14
Fiksacja na tyłku czyli narkotyki po zakrętach
Pisanie blogu to ciężki kawałek chleba. Nie, serio. Trzeba pamiętać o systematycznej publikacji postów, dbać o promocję, pisać nawet wtedy, kiedy znajomi wołają z garażu. Do tego ciągły stres związany ze śledzeniem statystyk i złudne wrażenie, że jeszcze tylko jeden wpis, jeden komentarz, i droga na salony stanie otworem. Sfiksować można.
17 sierpień 2012 19:51
Z kamerą w rowie czyli burek i zepsuta szynka
Whetever happened to my rock’n'roll – śpiewa w refrenie wokalista mojej ulubionej kapeli. Oprócz jego słów oraz kakofonii wtórujących mu instrumentów nie słyszę zupełnie nic. Skołowany, wodzę wzrokiem w poszukiwaniu wyjaśnień. Jeszcze kilka sekund temu nuciłem pod nosem przytoczony kawałek, snując bez pośpiechu pustą ulicą. Nagle tajemnicza siła postanowiła zmienić charakter mojej podróży na horyzontalny, po czym za pomocą pachnącego nowością motocykla wykreśliła przeciwstawny wektor. Teraz leżę pod kupą żelastwa, zachodząc w głowę, gdzie podział się mój rock’n'roll. Przecie tak dobrze żarło i co, zdechło? Chaotyczne rozmyślania, przerywa donośny, przebijający się przez głośną muzykę dźwięk. Moment, chyba gdzieś zza ple… ożeż!
10 sierpień 2012 19:41
Survival na gumie część 2 - sztuka odpuszczania
Od pokoleń panuje pogląd, że nie należy odpuszczać. Cnotę tę pielęgnują liczni bohaterowie, którzy mimo urwanych kończyn, wyprutych wnętrzności i wyrżniętych członków rodziny bez słowa skargi prą dalej przed siebie. Rzeczywistość dostarcza także bardziej namacalnych wzorców. W wiadomościach słuchamy o himalaistach zmagających się z żywiołem gór, by chwilę później w sieci przeglądać fotki zawodników, którzy w pośpiechu podnoszą motocykle z żwiru i wracają w ferwor walki. Da się? Da. Jest jednak jedna subtelna różnica między poszerzaniem własnych możliwości w celu przekraczania ograniczeń, a ograniczeniami, które przekraczają nasze możliwości.